o Sztuce Łowienia
„Sztuka Łowienia” to nowoczesny magazyn wędkarski poświęcony w całości metodzie łowienia na sztuczną muchę (ang. fly-fishing). Nasz zespół redakcyjny skutecznie realizuje swoje założenia, by przedstawiać wędkarstwo jako aktywną formę wypoczynku, turystyki oraz świadomego obcowania z naturą.
Nasz zasięg to kilka tysięcy czytelników na terenie całej Polski oraz z zagranicy – głównie Czech, Słowacji, Rosji, Ukrainy i Litwy. W przeważającej części są to osoby zorientowane na aktywny wypoczynek nad wodą, zainteresowane turystyką wędkarską. Są to zatem również Państwa potencjalni klienci.
Niezmiennie, z numeru na numer, staramy się być coraz lepsi: wyszukujemy ciekawe tematy, zamawiamy teksty od najlepszych muszkarzy z polski i zagranicy, ale jednocześnie udostępniamy regularnie nasze łamy ludziom, którzy nie będąc utytułowanymi wygami, zwyczajnie chcą podzielić się swoją wiedzą i przemyśleniami. Absolutnie nie czujemy znużenia – jest nawet odwrotnie, gdyż po każdym kolejnym wydrukowanym numerze następuje swego rodzaju regeneracja zespołu i rusza lawina pomysłów na następne numery. Musimy w tych pomysłach być jednak ostrożni, ponieważ „Sztuka Łowienia” to niezmiennie efekt pracy jedynie kilku osób – a pod żadnym pozorem nie chcielibyśmy być gołosłowni i zawieść naszych sympatyków.
Oczywiście, nie jesteśmy doskonali i zdajemy sobie sprawę, że czasem można by lepiej. Niemniej, naszym głównym założeniem jest, by ta gazeta była po prostu dobra (to nasz plan minimum), a z numeru na numer – lepsza. Wiemy – i to dla nas chyba największa motywacja – że dla wielu muszkarzy „Sztuka…” jest już stałym elementem naszej polskiej muchowej rzeczywistości. Życzmy zatem naszym czytelnikom, autorom, współpracownikom i wreszcie sobie, by w tej sztukowej rzeczywistości wytrwać kolejne numery.
Zespół
Mirosław Pieślak – na muchę łowi od ponad 20 lat. Z wędką zwiedził kawał świata. Pstrągi łowił zarówno na Alasce jak i na równiku, w Kenii. Zakochany w Skandynawii. Od kilkunastu lat publikuje artykuły i zdjęcia w prasie wędkarskiej i internecie. Pasjonują go również góry. Wspinał się w Alpach, Kaukazie, Himalajach i górach Afryki. Swoją muchową pasję dzieli z wędkującą małżonką – Joanną. Wspólnie prowadzą sklep Salar.pl.
Pełni rolę wydawcy i sekretarza redakcji popędzając autorów, grafika i siebie samego.
Kuba Standera – pierwszy redaktor naczelny Sztuki Łowienia. Nie ogranicza swoich zainteresowań tylko do muchówki, z powodzeniem posługując się spiningiem i wędką castingową. Obecnie z zamiłowaniem łowi w słonej wodzie u brzegów Irlandii. Kiedyś pasjonat off-roadu, dziś przedkłada wiosłowanie w morskim kajaku nad kłęby dymu z rury wydechowej. Ciągle marzy o halibucie na suchą muchę.
Igor Glinda – obserwując Sztukę od pierwszych numerów, już w trzecim zdecydował się pokazać swoją twarz na okładce.
Redaktor naczelny gazety od nr 4/2011(9). Interesuje się fotografią i również na tym polu często wspiera Sztukę. Zakochany w jeziorowym łowieniu pstrągów na muchę, na co dzień tnie deski w Tartak Flyfishing Center na Bobrem w Pilchowicach. Mocno zaangażowany w przywrócenie Bobru świetności sprzed lat. Jeśli nie wiecie na co biorą ryby na jeziorze, zadzwońcie do niego. Też nie wie, ale pewnie coś wam podpowie.
Tomasz Pachlewski – w Sztuce od samego początku, fotografuje muchy. Pracę magisterską z archeologii napisał o pradziejowym wędkarstwie i rybołówstwie. Na co dzień, zgodnie z wykształceniem, kopie rowy, lecz myślami błądzi po północnej Skandynawii, gdzie spędza lato, ładując akumulatory na cały kolejny rok. Wędkuje od dziecka. Kiedy nie biorą, chwyta kuszę i rozmawia z rybą w cztery oczy. Lub z aparatem – ku chwale polskiej mykologii – poluje w kniei na rzadkie gatunki grzybów.
Piotr Zieleniak – artysta rzeźbiarz, adiunkt na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie oraz wielki wielbiciel muchówki. Z uporem maniaka walczący o rzeki Lubelszczyzny, ich ochronę, właściwe zarybienia i tarliska. Współtwórca Komisji do Spraw Ryb Łososiowatych. Autor licznych rzeźb „wędkarskich”, a raczej obiektów, których inspiracją jest natura świata wodnego. Miłośnik i łowca sanowych głowacic, pokazał swoją twarz z piękną rybą na okładce nr 1/2012(12). Kiedyś twórca wyśmienitych woblerów, dziś nie bierze spiningu do ręki. Nie potrafi zliczyć ile pięćdziesiątaków łowi rocznie w Polsce, a nie ma problemów z matematyką.
Arkadiusz Kubale – do teamu Sztuki wciągnięty przez Kubę. Poruszony błędami w korekcie publikowanych artykułów postanowił wziąć sprawę w swoje ręce, aby Sztuka była Sztuką przez duże S. Z racji poznańskich korzeni ceni dobrą robotę. Aktualnie ugania się z muchówką za „mulakami” z rzek, rzeczek i kanałów okolic Wrocławia. W Sztuce odpowiedzialny za korektę, a często również reklamę i współpracę z nowymi autorami. Zarówno w korekcie jak i w życiu codziennym może liczyć na wsparcie swojej piękniejszej połowy – Agnieszki.